Lubię grochy, fasole, bób, znacznie mniej soczewicę. Ona ma taki jakiś ostry posmaczek, który mi nie odpowiada. Inna sprawa, że nigdy nie jadłam pierogów z soczewicą, bo zapotrzebowanie mojej rodziny na pierogi jest dosyć ograniczone. Bób natomiast – prócz młodego, podawanego z masłem – najbardziej lubię jako składnik jednogarnkowych jarzynówek z wkładką. Puszka młodego bobu dorzucona do jarzynówki gotowanej na żeberkach albo golonce, to bardzo smaczne jedzenie. Z rozrzewnieniem wspominam fasolową zupę mojej Mamy, sama natomiast jestem dumna z mojej zupy z czerwonej soczewicy, do której dodaję czerwone warzywa-paprykę, marchewkę i czasem też trochę koncentratu pomidorowego dla uzyskania ładnego koloru. W lecie jadam prawie codziennie fasolkę szparagową, a bób z masłem też chętnie. Na pierogi z soczewicą nie dam się oczywiście długo mają jakieś zdolności dzięki którym mogą zarobic dodatkowe pieniązki :D Jeśli jednak mamy tylko gołą pensje i to nie najwyższą to chwilówki załatają dziurę na miesiąc dwa a później wrócą z większym zatorem  Ja mam dużo kredytów ale są to typowo inwestycyjne - na materiały, narzędzia maszyny - też nie rozumiem ludzi biorących kredyt na TV - telefony ogólnie zakupy konsumpcyjne. Znam niestety sporą grupkę ludzi którzy biorą chwilówki na zapchanie doraźnych opłat - lub co gorsza na sprzęt RTV na który ich nie stać i kompletnie jest im niepotrzebny, był czas że było mi ich szkoda jak przychodzili z płaczem po prośbie o pomoc teraz na szczęście po utwardzeniu siedzenia jak mi nie oddano i jeszcze fochy jak śmiem żądać zwrotu jak oni biedni. Niestety za głupotę się płaci - jeszcze jedna przykra rzecz - te osoby najwięcej płaczą że życie ciężkie ( szkoda mi tylko ich dzieciaków że mają takich głupich rodziców ale latorośle niestety nabierają ich zwyczajównamawiać Mamuś nie przesadzaj z tym szpitalem. Przeżyjesz. Choć nuda będzie straszna. Co do pierogów – nie zgadzam się z Twoim stwierdzeniem, że zapotrzebowanie na pierogi naszej rodziny jest niewielkie – jest olbrzymie tylko Ty nigdy nie chciałaś ich robić  Co do bobu nie za bardzo go lubiłam do czasu gdy mój obecny sąsiad nie pokazał mi jak on go gotuje – z masłem i pożyczki  czosnkiem oraz kostką rosołową – mogę go jeść a jeść.Rząd też nie będzie stymulował gospodarki tak, aby standardowy Kowalski zarabiał. Bo jak będzie zarabiał to na cholerę te chwilówki; a moje zdanie jest takie, że kacyki ze świecznika władzy duży udział w tym mają. Co do banków to ciągle reklamy "weź kredyt" a żadnych reklam "ulokuj u nas swój kapitał". Oni nie chcą pieniędzy Polaków, jak 99% banków jest w obcych Fasolka szparagowa – mhm – całe lato mogę to kosnumować. Nawet zaprawiam ją by móc jeść przez zimę. Co prawda nie przepadam za jasiem i fasolką po bretońsku, mój mąż nie jada zup więc bez fasolówki też się obywam. Ale fasola zawsze gości w mojej kuchni.